niedziela, 22 września 2013

Rozdział 4

Na wstępie chciałabym was przeprosić za taką długą nieobecność - szkoła ;( Dzisiaj mam dla was rozdział 4 a jutro już dodam 5 ;) Zapraszam do czytania i komentowania. Bardzo dziękuje za komentarze ;**
________________________________________


Rozdział 4

    Po godzinie stania w korku w końcu dojechaliśmy do biura. Pędem poleciałam do swojego gabinetu. Usiadłam. Wyjęłam najpotrzebniejsze rzeczy. Po chwili do mojego gabinetu wparował Carlos:
- Kate ?!
- Tak.
- John cię woła.
- Powiedz, że już idę.
- Okey.
Podniosłam się już zmęczona dzisiejszym dniem. Po przejściu kilku korytarzy doszłam do drzwi prowadzących do mojego szefa. Zapukałam. Usłyszałam prosze, po czym weszłam.
Jonh siedział sobie wygodnie na fotelu a nad nim stał Kendall. Już się coś kroi - pomyślałam.
- Wzywał mnie pan ? - zapytałam grzecznie
- Tak. Usiądź - wykonałam rozkaz - Mamy tutaj z Kendallem - wskazał na niego - pomysł.
- Oj, zaczynam się bać - zaśmiałam się
- Nie ma czego... - odpowiedział równie ze śmiechem Schmidt
- A więc słucham...
- Nie masz samochodu ?
- No nie mam.
- A mieszkasz daleko ?
- Powiedzmy
- Blisko mnie - wtrącił blondyn na co ja przytaknęłam
- No więc wpadłem na pomysł abyś jeździła z Kendallem do pracy.
- Ale ja nie chce robić mu kłopotu. 
- Nie robisz - wtrącił Kend
- Naprawdę nie.
- Nie lubisz mnie ? - zapytał z miną pięciolatka proszącego o czekoladę
- Lubię, ale to nie o to chodzi.
- O kase ? - zapytał John
- Powiedzmy.
- Słuchaj my płacimy chłopakom za to że przyjeżdżają swoimi samochodami do pracy.
- Szefie ale to pan narzucił to Kendallowi - zaczęłam mamrotać i narzekać
- Ale ja chce - znów odezwał się blondyn -  A teraz chodź, bo nagrywamy nową piosenkę - pociągnął mnie za rękę
- Ehem... Pytanie: Gdzie nagrywacie ?
- Choć.
- Nie ma wyjście
- No nie masz. To tutaj - wskazał na szklane drzwi
- Ok.
- Hej chłopaki - powiedziałam wchodząc
- Siema - opowiedział James
- Hejka - odezwał się Carlos - Jak zawsze z Kendallem. - i już leżał ze śmiechu po czym reszta także się zaśmiała.
- Witam - czarował mnie Logan
-  Jaką piosenkę nagrywacie ?
- Get up ! - krzyknęli razem
- Okey... Muszę się podszkolić.
- Koniecznie ! - znów krzyknęli jakby byli na zbiórce w wojsku 
- To jazda do tej oto... - zawahałam się - ... budy - tym razem to ja krzyknęłam. 
Do sali wszedł Alfred.
- Cześć, Kate - powiedział 
- Siemka, Alfred 
- Menagerka ?
- Ta.
- Powodzenia - zaśmiał się - mów mi Alfie, ok ?
- Spoko, a ty że tak powiem co tu robisz ? - zapytałam
- Będę ich nagrywał - uśmiechnął się
- Aaaaa... Ok. Tak się zapytałam
- Spoko. O Kate ! John kazał mi to ci przekazać.
- Co to ?
- Masz tam szczegółową instrukcję.
- Idę po laptopa - i poszłam
Gdy wróciłam chłopaki śpiewali już "Get up !". Usiadłam obok Alfie'go. Wykonywałam pracę od Johna. Chłopaki ćwiczyli jeszcze 3 piosenki: "24/Seven", "Elevate" i "Lost in Love". W tym czasie skończyłam moje zadanie. 
Wybiła godzina 15.00. Koniec na dzisiaj.... Wychodziłam właśnie ze swojego gabinetu, gdy spotkałam Logana.
Siedział bezczynnie wpatrując się w ścianę przed nim. 
- Halo ! Ziemia do Logana ! 
- O, cześć
- Zawiesiłeś się ? - zapytałam ze śmiechem
Usłyszałam w tej chwili dzwonek mojego telefonu... SMS od Kendalla:

           "Pamiętasz, że dzisiaj miałem ci pokazać
           mój dom ? Jestem teraz w studio
           nagrań. Przyjdź."

Odpisałam: 

         "Pamiętam :D Zaraz przyjdę."

- Logan wszystko okey ? - zapytałam
- Nie za bardzo... Co robisz dzisiaj wieczorem ?
- Wiesz... no ... ten ... - zaczęłam się jąkać
- No co ?!


1 komentarz: