Impreza - jak mi tego brakowało; z moje transu wyrwał mnie blondyn. - Hallo ?? Musimy zrobić zakupy - A no tak, przepraszam. - Choć już - pociągnął mnie za rękę i w pośpiechu złapał kluczyki do samochodu. Po pół godzinie byliśmy już w markecie. - A co my mamy kupić ? - zapytałam rozglądając się po sklepie - Ehmm.. Zrobimy pizzę ! - Masz na myśli kupimy ? - zaśmiałam się - Nie, zrobimy sami. - Umiesz ? - No ja bym nie umiał? - Boże, pierwszy raz spotykam faceta co umie gotować. - A widzisz. Umiem też o wiele więcej. Zaśmialiśmy się. - Ok kucharzu, więc co ci będzie potrzebne ? - To, to, to, to i to - wskazywał na produkty potrzebne do pizzy. - A ty umiesz gotować ? - zapytał - Powiedzmy. Umiem robić sałatki, naleśniki, gofry i coś w tym stylu. - Nooooo.... to zrobisz sałatkę. Znajdź sobie produkty, które będą ci potrzebne. A znalazłabyś jakieś jeszcze ciasto ? - Jasne, coś się zawsze znajdzie. - uśmiechnęłam się *_* Oczami Kendalla *_* Kate poszła po produkty do sałatki i po ciasto. Ja rozglądałem się za czym do picia. W końcu wybrałem. Kate też... Jejku, jaka ona jest ładna. Stop Kendall, bo się zakochasz ! - To co, to wszystko ? - zapytałem - Tak, chyba tak - i poszliśmy do kasy. *_* Oczami Carlosa *_* - Alexa, ile można siedzieć w łazience ? - darłem się właśnie, aby moja dziewczyna już wyszła - Carlos, no zaraz ! - Mówiłaś tak pół godziny temu. - Już - wyszła - No nareszcie - teraz ja zacząłem się szykować - O co tyle krzyku ! - słyszałem jeszcze marudzenie Alexy *_* Oczami Kendalla *_* - Kate, jak tam twoja sałatka ? - Już kończę. Jestem - podbiegła do mnie - Pomóc ci ? - Daj tą mąkę. - Już się robi. Proszę. - podała mi mąkę. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Rzuciłem mąką w Kate. Ta mi oddała. Zaczęła się walka, która musiała się skończyć. - Kendall ! ... Koniec ... Rozejm ... - OK. - Jestem cała biała O.. czekaj ! Mam ubrania w torebce. Idę się przebrać, ok ? - zapytała - Ok, ja też. Po 5 minutach znów byłem czysty. Kate to zajęło troszkę więcej czasu. Gdy wróciła była ubrana w sukienkę i miała wysokie szpilki. - Super wyglądasz ! - powiedziałem bez namysłu - Dziękuje, ty też - uśmiechnęła się - Dzięki. - Teraz to posprzątam - wskazała na mąkę na podłodze. *_* Oczami Kate *_* - Czekaj daj - zabrał mi szczotkę. - Ja to posprzątam - powiedziałam - Ja to zacząłem, więc ja to posprzątam. - Ale ja też brałam w tym udział - nie dawałam za wygraną - Ale nie ma żadnych ale, dawaj to ! - Nie ! - Dawaj ! - Nie ! - Kate ! - Kendall ! - Dość tego dawaj ! - krzyknął jeszcze głośniej - Dobra masz - poddałam się - I to mi się podoba - odpowiedział zadowolony z siebie a ja udając obrażoną usiadłam sobie na krześle. - Co ? - zapytałam - To że mi ulegasz. - zaśmiał się - Bardzo śmieszne - burknęłam - No oczywiście. - Tak bardzo, że aż wcale ! - Oj, nie marudź. - A ty wracaj do pizzy. - Jasne - zaśmiał się i powrócił do gotowania. Obserwowałam jego ruchy. - Mam prośbę - zaczął po chwili - Dajesz. - Możesz się tak na mnie nie patrzeć. - Masz oczy z tyłu głowy ? - Nie, ale czuję na sobie twój wzrok. - Jejku, niezły jesteś. - Ja ?! Nie !? - Oho dzwonek. - Chodź - złapał mnie za rękę. Jednak, gdy mnie tak pociągnął spadłam z krzesła, a blondyn dosłownie leżał ze śmiechu. Podniosłam się o razem z trudem otworzyliśmy.... ======> Czytasz ? - Komentuj <========== ======> Dziękuje za wyświetlenia <======== ======> i komentarze. ♥ <==========
Ja tylko na wstępie przypomnę, że rozdziały będą pojawiać się w weekendy... __________________________________________ - Bo ten... no.... - No mów - pospieszał mnie Logan - Dzisiaj spotykam się z Kendallem... - Mhm... z Kendallem - posmutniał - Tak, ale on chce mi pokazać gdzie mieszka; w takim sensie że spotykam się z nim. - Ok. Nie musisz tłumaczyć - i poszedł Jego zachowanie znowu mnie dziwi. Dobra idę do Kendalla. - O jesteś - odpowiedział Dustin - Hej ? - opowiedziałam nie pewnie - O, nie przedstawiłem was. Kate to jest Dustin gitarzysta BTR, Dustin to Kate nasza menagerka. - Hej - powiedział - Cześć. jak tam ? - Piszemy nową piosenkę - odpowiedział Dustin - Skończyłaś już ? - zapytał mnie Kendall - Tak. - Zraz cię odwiozę. - Nie rób sobie problemu... - Nie marudź... ! A po za tym jesteśmy umówieni - w tej chwili wszedł Logan - Pamiętam... - Co robicie ? -spytał - Piszemy nową piosnkę, a właściwie dokończymy to jutro, chodź Kate ! - odezwał się blondyn - Pa Dustin, Pa Logan - powiedziałam szybko na odchodne - Dobrej zabawy - rzucił Dustin - Hahahaha! - zaśmiałam się sarkastycznie - To co jedziemy do mnie. - Oczywiście - uśmiechnęłam się Po godzinie Kendall zaparkował swój samochód przed pięknym domem . -Wow - wydobyło się z moich ust - Podoba się ? - No jasne, piękny. - To zamiast patrzeć zewnątrz zapraszam do wewnątrz. Stałam właśnie przed jego domem i czekałam aż otworzy drzwi... Oczywiście szukał kluczy po kieszeniach... - Faceci - pomyślałam po czym się uśmiechnęłam - Co jest ? - zapytał - Faceci zawsze szukają kluczy po kieszeniach - zaśmiałam się - Tak ?! A w torebce - również się uśmiechnął - Oj, tam ! Weszliśmy do pięknego domu. Był nowoczesny. Panowały tam biel czerń i drewno. Miał niezły gust. - Masz niezły gust- powiedziałam - Serio ?! Dzięki. - Nie ma za co... - Rozgość się ! Chcesz coś do picia ? - Nie, dzięki. - To może cię oprowadzę. - i wyruszyliśmy na "wycieczkę". - Oto moja sypialnia - pokazał - tutaj łazienka, pokój gościnny, pokój artystyczny... - Przerwie ci... pokój artystyczny ? - Tutaj piszę piosenki, gram na gitarze... - Aha, jak tak to spoko. - Kontynuujemy ? - Oczywiście - odparłam z uśmiechem. - Tutaj salon, kuchnie, łazienka i to tyle. - Nie ma to jak szybka wycieczka. Ty się tutaj nie gubisz ? - Haha - zaśmiał się - tylko gdy jestem... - Pijany ? - Może, ale rzadko. Muszę mieć powód by się upić - opowiedział ze śmiechem - Czyli mało masz tych powodów ? - usiedliśmy na sofie - Jest praktycznie tylko jeden. - A jaki, jeśli mogę wiedzieć ? - Jasne możesz wiedzieć. Dziewczyny. - Serio ?! - No. - Ale ty nie masz dziewczyny. - No co ty ?! - odpowiedział ze śmiechem - Przepraszam - zaczęłam niepewnie - Nie masz za co. Nie mam, bo każda mnie prędzej czy później rzuca. - Naprawdę przepraszam. Nie o to mi chodziło - A ja naprawdę się nie gniewam - uśmiechnął się. Usłyszałam dzwonek SMS - a, ale nie u mnie. - O ! Ktoś się do mnie dobija - zaśmiał się na co ja też się zaśmiałam - Od Carlosa: "Ej stary, robimy u ciebie imprezkę dzisiaj. Kate ci pomoże. Hahaha, bo zapewne jest z tobą" - przeczytał na głos po czym ja wybuchnęłam śmiechem - Z czego rżysz ? - zapytał - Z treści SMS - a Carlosa "Bo zapewne jest z tobą" - No fakt, Oh... ten Carlos, to co pomożesz ? - Jasne - Odpisze Carlosowi.